Tytuł: Mein Kampf
Autor: Adolf Hitler
Wydawnictwo: Scripta Manent
Ilość stron: 512
Data przeczytania: listopad 2010
————————————————————
Minęło już dużo czasu odkąd czytałem tę publikację, ale wczoraj wieczorem naszło mnie na drobne rozważania. A dziś postanowiłem „coś” napisać. Mianowicie potrafię sobie wyobrazić, że można być wspaniałym pisarzem, mistrzem pióra i nie potrafić w ogóle przemawiać publicznie. Niestety za nic nie mogę zrozumieć sytuacji odwrotnej. Mianowicie jak można być porywającym mówca, który potrafi w swych wystąpieniach zjednywać sobie osoby nie przychylne swym poglądom. Jak osoba, po której wystąpieniach wychodzili sami zwolennicy idei, bynajmniej nie dlatego że przeciwni zostawali „odstrzeleni” na zgromadzeniu ;). Taki obraz Hitlera, jako mówcy przedstawia czytelnikowi wydawca. Słyszałem o tym też wcześniej, dlatego też chcąc poznać, co on takiego mówił, że iż wszystkich przekonywał, że aż został wybrany w demokratycznych wyborach wraz ze swoją partią. Zanim otwarłem książkę wydawało mi się, że będą to jakieś jego słynę porywające przemówienia (nawet się bałem czy po przeczytaniu nie zapuszczę wąsik a’la fuhrer ;)) ale wewnątrz nie znalazłem wcale tego, co oczekiwałem. Adolf okazał się fatalnym pisarzem, strasznie chaotycznym, nie zbyt porywającym. Co trudno mi zrozumieć, przecież wystąpienia też musiał wcześniej sobie przygotowywać, więc napisanie swego rodzaju „ewangelii” nazizmu, którą miał w zamiarach stworzyć, nie powinno być najmniejszym problemem dla niego.
A mówiąc już o Adolfie to kiedyś trafiłem na pewien artykuł przytaczający słowa listu Hitlera do Himmlera z 4 marca 1944 r.
Polacy są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy podczas tej wojny w Europie… Polacy według mojej opinii, oraz na podstawie obserwacji i meldunków z Generalnej Gubernii, są jedynym narodem w Europie, który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyjąc ciągle w niesłychanie trudnych warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek życiowy, nigdzie niespotykany.
Na podstawie ostatnich badań, powadzonych przez Reichsrassenamt uczeni niemieccy doszli do przekonania, że Polacy powinni być asymilowani do społeczności niemieckiej jako element wartościowy rasowo. Uczeni nasi doszli do wniosku, że połączenie niemieckiej systematyczności z polotem Polaków dałoby doskonałe wyniki
Później trafiłem na artykuł o planach sojuszu Niemiec z Polską i wspólnej walki przeciw Związkowi Radzieckiemu. Nie jestem najlepiej obeznany z historią ale moim skromnym zdaniem, to powinniśmy zawrzeć sojusz z Niemcami naszym sąsiadem a nie krajami które od Polski były oddalone że hoho i wiadomo jak to się skończyło. Kraj cały wyniszczony wojną i mimo że byliśmy ostatecznie po stronie wygranych to byliśmy największym przegranym tej wojny. A mogło być dużo lepiej.